Jedna mapa z wpisu z wynikami wyborów do Parlamentu Europejskiego wywołała ogromne zainteresowanie w mediach społecznościowych, a także tradycyjnych. Postanowiłem pójść za ciosem i wykonać kolejną mapę.
Tym razem będzie to symulacja wyborów do Senatu. Otóż na podstawie wyników wyborów do Parlamentu Europejskiego zwizualizowałem teoretyczne wyniki do senatu. Jak wiadomo wybory senatorów mają formę 100 jednomandatowych okręgów wyborczych, w każdym okręgu może wygrać tylko jeden kandydat. Stworzyłem warstwę okręgów wyborczych na podstawie danych z poprzednich wyborów w 2015 roku. Następnie zliczyłem liczbę głosów poszczególnych komitetów w danym okręgu i wyszedł wygrany kandydat na senatora.
W tym momencie proszę zwrócić uwagę na to, że jest to zabawa. Proszę nie brać na poważnie wyników. Druga sprawa to zastrzeżenie, że w przypadku, szczególnie okręgu 24, obejmującego wschodnią część Łodzi oraz powiaty brzeziński i łódzki wschodni wynik mógłby przechylić się w stronę KE. W przypadku tego okręgu nie wzięto pod uwagę głosów z części miasta Łodzi. Trzecia sprawa, o której należy pamiętać, że wybory do Senatu rządzą się swoimi prawami, głosuje się na osobę, która niekoniecznie musi być z nominacji partyjnej. Często Senatorami zostają osoby bezpartyjne.
Po powyższych uwagach można przejść do sedna, czyli do wyników na mapie.
Wynika z niej, że PIS zdobyłby 58 mandatów, a Koalicja Europejska 42. Cała ściana wschodnia oraz centrum i południe jest niebieskie. Jedynie północny-zachód i większe miasta głosują na KE. Przed nami kilka miesięcy kampani wyborczej i na jesieni okaże się, czy mapa z rzeczywistymi wynikami wyborów będzie podobna.
W tym miejscu widać, jak ważna jest konfiguracja okręgów wyborczych. Istnieje duże pole do popisu dla geografów i specjalistów od map. Wystarczyłoby zmienić kilka okręgów wyborczych, połączyć miasta lub rozłączyć, by uzyskać całkiem inne wyniki. GIS, czyli systemy informacji geograficznej, są często niedoceniane w wielu aspektach życia, a tak naprawdę mogą wpływać na wiele, bardzo ważnych spraw. Mogą nawet zmieniać historię.
Dane oczywiście pochodzą z Państwowej Komisji Wyborczej.