Zjawisko migracji znane jest już od stuleci, ludzie migrowali za chlebem, za wolnością, bezpieczeństwem. Powodów przemieszczania się ludności jest wiele. Tym zagadnieniem zajmę się w tym wpisie i oczywiście przedstawię je na mapach Polski.
W Banku Danych Lokalnych GUS znajdują się dane za lata 1995-2017, z wyłączeniem roku 2015. Najbardziej zainteresowały mnie dane o migracji zagranicznej. Dane są obliczone na poziomie gmin, co daje bardzo dobry obraz tego zjawiska na przestrzeni ostatnich, przeszło dwudziestu lat.
Mając takie dane można pokusić się o wykonanie krótkiej animacji, która będzie obrazowała zmiany w badanym okresie. Na pierwszej mapie przedstawiłem saldo migracji zagranicznych od roku 1995 do 2017, które podzieliłem przez 10 tys. mieszkańców gmin.
Największe ujemne saldo migracji w początkowym badanym okresie, można zauważyć w gminach województwa opolskiego oraz śląskiego, pojedyncze gminy z wysokim ujemnym saldem migracji znajdują się także na północy Polski. Jeśli chodzi o naszą stolicę, to z wyjątkiem jednego roku (2006), saldo migracji zagranicznych było dodatnie. Najwyższe dodatnie saldo migracji zagranicznych w Warszawie zanotowano w 2016 roku.
Druga mapa przedstawia saldo migracji zagranicznych w wartościach bezwzględnych, czyli obliczono liczbę osób wymeldowanych zagranicę z danej gminy i nowych zameldowań z zagranicy. Zobaczmy czy obie mapy znacząco się różnią od siebie.
Mapy wyglądają podobnie, gminy na pograniczu województw opolskiego i śląskiego mają duże ujemne saldo migracji zagranicznych, Warszawa ma dodatnie, oprócz 2006 roku.
Przez większość czasu w badanym okresie, widać ujemne saldo migracji zagranicznych, zmiana tego trendu jest widoczna w ostatnich dwóch latach (2016, 2017). Czy to napływ większej liczby Ukraińców w ostatnich latach? Tego, mając takie dane, nie można jeszcze powiedzieć. Czy to wpływ powrotu Polaków do ojczyzny? Też nie wiemy. Trzeba więcej danych, które chętnie przedstawię na mapach.
Dane o migracji pochodzą z Banku Danych Lokalnych Głównego Urzędu Statystycznego.
Przy tworzeniu animacji zainspirowałem się wpisem profesora Alasdair Rae, który prowadzi fantastyczny blog Stats, Maps n Pix.